Codzienność,  Najnowsze

Femdom a dzieci

femdom a dzieci

 

Witamy po przerwie! Nie od femdom bynajmniej, ale od pisania 😉 Doszliśmy do wniosku, że poruszymy temat poniekąd tabu – femdom a dzieci. A mianowicie, czy da się być w związku femdom, mając dzieci? Temat ten przewija się od czasu do czasu w korespondencji, jaką otrzymujemy, a też i wypłynął przy okazji ankiety. Tak się składa, że mamy również w tym obszarze coś do powiedzenia, gdyż – uwaga – być może to niektórych zszokować, ale mamy dzieci! Dwójkę wczesnych nastolatków. W domu pełnym mężczyzn, w tym dwóch w wieku dojrzewającym, kobieta albo rozwinie w sobie dominującą naturę, albo stanie się służącą wszystkich panów. Pani zdecydowanie wybrała tę pierwszą opcję! I spokojnie, dzieciom nic złego się z tego powodu nie dzieje – zachowujemy się przy nich jak w świecie zewnętrznym. Mamy wystarczająco dużo czasu i przestrzeni na ostrzejszy femdom, kiedy jesteśmy sami. Natomiast faktem jest, że wszelkie objawy patriarchatu i męskiej arogancji wyleciały u nas w domu już dawno temu przez okno. Ale po kolei.

Femdom a dzieci – być albo nie być

Na początku chcielibyśmy odnieść się do powszechnego poglądu, jaki panuje w internecie, a mianowicie, że „dzieci należy trzymać z daleka od femdom”. Uwaga, kategoryczne stwierdzenia mogą być przyczyną konfliktów wewnętrznych, co mieliśmy okazję przeżyć na własnej skórze, bo to stwierdzenie zapadło Uległemu głęboko w pamięć. Na szczęście połapaliśmy się, o co chodzi i zareagowaliśmy w porę. Wyjaśniamy – mieszkając w jednym domu czy też mieszkaniu z dziećmi, nie da się trzymać ich z daleka od tego, w jakiej relacji jesteście. Dużo odbywa się na poziomie czucia i dzieci nie tylko widzą, ale też wyczuwają sporo. Atmosfera i elementy femdom i tak przeciekną do życia rodzinnego wcześniej czy później. Co więcej, wszelkie próby udawania przed dziećmi kogoś innego niż jesteście nie są dobrym punktem wyjścia do budowania relacji. Nie da się też grać na dwa fronty. Co więc radzimy? Szczerość. Bycie szczerym z samym sobą i pozostawanie sobą (Pani Panią a Uległy Uległym) również przy dzieciach. Nie oznacza to bynajmniej, że uprawiamy BDSM przy dzieciach lub mówimy im o wszystkich szczegółach! To, co mówimy dzieciom, zależy tylko i wyłącznie od nas i oczywiście powinno być dostosowane do wieku i etapu rozwoju. Z pełnym przekonaniem możemy jednak powiedzieć, że dzieci nie są żadnym przeciwskazaniem do funkcjonowania w stałej relacji femdom. Co więcej, taka relacja może stanowić podstawę szczęśliwego życia rodzinnego – szczęśliwi i spełnieni rodzice mają większą szansę na wychowanie szczęśliwych dzieci.

Organizacja

Zawsze powtarzamy, że wszystko jest kwestią organizacji, zwłaszcza gdy pracuje się z domu i można sobie samemu grafik zaplanować 🙂 . Zresztą o pracy z domu nie raz już wspominaliśmy jako o czynniku, który bardzo nam ułatwia funkcjonowanie w relacji Femdom 24/7 i to też jest kwestia organizacji oraz podjęcia decyzji i odpowiednich działań. Rano i w południe chłopcy mają szkołę, a po południu i wieczorem też często mamy sporo przestrzeni, bo dzieci w tym wieku mają już własne życie.

Osobną kwestią jest układ naszego mieszkania, które jest dosyć nietypowe, bo nasza część sypialniana (z własną łazienką, co jest bardzo wygodne) jest oddzielona od pozostałej części mieszkania korytarzem, który stanowi strefę buforową. A jak ma być ostrzejsza sesja czy mocniejsza kara, to dzieci idą na basen, do kina, na plażę czy na spacer i sprawa całkowitej prywatności jest załatwiona 😀 .

I podstawa – zamek w drzwiach. Najlepiej dźwiękoszczelnych, jak całkowicie przypadkowo nasze. Zamykamy się na klucz, włączamy muzykę, Uległy wyskakuje z ubrań i jesteśmy w swoim świecie. Chłopcy wiedzą, że jak drzwi nie są otwarte na oścież, to nie należy przeszkadzać.

Co wiedzą

Przez długi czas byli za bardzo szczelnym firewallem. Ale gdy zauważyliśmy, że zaczynają kozaczyć i próbują wprowadzać nam nasto-patriarchat w domu, to nastąpiły pewne zmiany. Sorry, ale to byłaby gruba przesada, gdyby gość, który potrafi sam złożyć komputer, nie potrafił za sobą posprzątać w kuchni… Teraz sprzątają w kuchni wspólnie, a swojej mamy nie dopuszczają nawet do tego, bo to nie wypada, by kobieta za mężczyznami sprzątała… Co innego w drugą stronę. Ale zaczęło się po prostu od rozmowy na temat patriarchatu i czy im się faktycznie podoba, jak rzeczy funkcjonują w domu u kolegów, rodziny… Zaczęli wtedy dostrzegać pewne różnice. Że mama jest szczęśliwa i ma czas na realizację swoich pasji. Że w przeciwieństwie do innych rodziców jesteśmy do siebie praktycznie cały czas przyklejeni, jak nastolatki w parku. Że tata o mamę cały czas zabiega i traktuje ją jak królową. Że otwiera jej drzwi, przygotowuje posiłki, że zawsze zwraca się do niej z szacunkiem i miłością… Jak widzicie – bez szału, a całe zjawisko, jakie na co dzień obserwują, od której by strony nie patrzeć, jest pozytywne. Wyjaśniliśmy im również, że nasza relacja jest wyjątkowa i że odbiega od tego, co jest powszechne w społeczeństwie.

Czego nie wiedzą

Nie wiedzą większości rzeczy, które są na tej stronie. Nie używamy przy nich słów „femdom” czy „bdsm”. Nie wiedzą o bondage, spankingu, zameczku i ostrzejszych klimatach. Za zamkniętymi drzwiami naszej sypialni jest masaż lub seks – kropka. A te śladowe odgłosy rozkoszy, które mogłyby przebić się przez drzwi i muzykę SĄ NORMALNE! Naprawdę nie rozumiemy, jak to jest, że ludzie nie mają problemu z kłótniami przy dzieciach lub odgłosami kłótni dobiegającymi z pokoju obok bądź też piciem alkoholu w obecności dzieci na różnych imprezach rodzinnych, po którym – bądźmy szczerzy – różne bywają sceny. Ale odgłosy seksu? „Straszna sprawa!” Widok tatusia zakładającego mamusi buty? „Toż to im na psychikę siądzie!” Naprawdę? A filmy puszczane w telewizji, w których trup pada gęsto i z których psychopatyczne klimaty aż wyją, to nie? Tylko objawy miłości i czułości są wysoce szkodliwe i siadają na psychice… Hmm… Zresztą rozważania te są czysto teoretyczne – robiliśmy kilka testów i doskonale wiemy, co może być słychać, a co nie i na co możemy sobie pozwolić, kiedy dzieci są w domu a co wymaga większej prywatności.

Powiedzmy szczerze, jesteśmy dalecy od purytanizmu, który tak naprawdę należałoby nazwać obłudą. Chronimy dzieci po równo przed wszystkimi szkodliwymi zjawiskami, ale świadomość seksualna (dostosowana do wieku) naszym zdaniem do takich nie należy. Więc nie jest to tylko kwestia tematu femdom a dzieci. Potrafimy też zachować zdrową granicę pomiędzy szczegółami naszej relacji a tym, co chcielibyśmy im przekazać, by było im fajnie w przyszłych związkach. 

Co jest u nas w domu normalne

Wibrator pod choinkę dla mamy na przykład. Albo w szufladzie w salonie. Tak, jeden wibrator typu wand mieszka tam na stałe – wszyscy używają do rozmasowywania sobie ramion, kiedy potrzebują. Normalne są rozmowy o seksie i stwierdzenie: „Potrzebujemy przestrzeni. Może pójdziecie teraz na basen?”

To, że drzwi do naszej sypialni są często zamknięte też jest normalne, tak samo jak to, że jest tam seks. Nawet w środku dnia. Zresztą seks nigdy nie był u nas tematem tabu. O seksie rozmawiamy otwarcie. Odpowiadamy na wszelkie pytania i wyjaśniamy, co trzeba. Trudno raczej oczekiwać, że nabędą odpowiedniej wiedzy na ten temat w szkole 😀 .

Normalne też jest, że mama nie sprząta, a tata gotuje. Albo zamawia katering 😛 . Tak naprawdę najbardziej femdomowym akcentem domowej codzienności poza zamkniętymi drzwiami jest to, że Pani chodzi po domu w butach, a nie aseksualnych paputkach. Często w butach na obcasie. Ale spokojnie – nie z sexshopu 🙂 Normalne jest też, że to mama podejmuje decyzje i tata się do niej zwraca z pytaniem, na co ma ochotę lub co myśli o danej kwestii. Normalne jest też to, że to mama zarządza wszystkimi i zleca prace do wykonania – wieszanie prania, zakładanie i opróżnianie zmywarki, odkurzanie, przygotowywanie posiłków – zresztą w kwestii prac domowych od dawna panuje podział i wszyscy mają swoje stałe obowiązki, chłopcy również.

Jakiś czas temu doszliśmy do wniosku, że pocałowanie stopy w ich obecności, gdy np. siedzimy na sofie na balkonie, też jest czymś normalnym. To przecież taka sama część ciała jak dłoń czy usta. Uległy nie ma więc problemu z tym, aby uklęknąć przed Panią czy założyć jej buty nawet, jeśli dzieci są gdzieś tam w tle. Nie będzie też udawał macho przy chłopcach. Jest przy nich sobą – czułym, oddanym i pewnym siebie mężczyzną. W usta i z języczkiem całowaliśmy się zawsze bez krępacji – czy to na rodzinnym spacerze w parku czy to na schodach w galerii (w końcu kto by się nudził te ileś sekund w trakcie przemieszczania między piętrami), to też jest więc normalne w naszym domu. Normalna jest też czułość i szacunek, jakim mama jest otaczana. A ze strony mamy zdecydowana czułość zarówno wobec taty, jak i chłopców. Z całym przekonaniem uważamy, że taka normalność jest lepsza i zdrowsza dla naszych dzieci niż rzeczywistość, w której mamusia lata wokół wszystkich, sprząta i obsługuje swoich panów i władców, siedzących przed telewizorem / komputerem.

Co u nas w domu nie jest normalne

Wszelkie objawy patriarchatu i męskiej arogancji. Zresztą tak samo jak wszelkie objawy homofobii czy ksenofobicznych poglądów, zwłaszcza w kwestii płci czy orientacji seksualnych. Wszelakie chamstwo, gruboskórność czy też poglądy niekompatybilne z naszą rzeczywistością oraz słownictwo typu „stara”, „baba”, itp. Zaczynając od tego, że jaka baba i kto to tak właściwie jest baba?

Przy czym jedyne, czego od naszych dzieci wymagamy, to przestrzegania elementarnych zasad dobrego wychowania oraz savoir-vivre, co się sprowadza do uprzejmości, wysokiej kultury osobistej oraz szacunku względem kobiet i nie tylko. Zarówno w wypowiedziach, jak i działaniach. Oczywiście w kraju, w którym dyskryminacja kobiet jest ugruntowana kulturowo i akceptowana społecznie, już to samo w sobie może wydawać się dziwne i podejrzane. Ale w takim przypadku możemy tylko powiedzieć, że to osoba, która ma z naszym podejściem problem, ma problem, a nie my.

Poza tym nie obnosimy się z naszą relacją, nie chodzimy w lateksach, a łańcuchy nie zwisają ze ścian. Uległy nie jest upokarzany, poniżany czy też traktowany jak niewolnik przy dzieciach. No ale to akurat nie jest zapewne nowość dla osób, które regularnie odwiedzają ten blog. 

Femdom a dzieci – wpadki

Nawet przy najwyższym poziomie uważności, która jest oczywiście zalecana, przy czym mówimy o uważności a nie o strachu przed nakryciem, zawsze można czegoś zapomnieć, coś gdzieś zostawić, itp. I co z tego? Żaden dramat. Z doświadczenia wiemy, że nie ma takiej rzeczy, której nie bylibyśmy w stanie dzieciom wytłumaczyć (stosownie do wieku). Kiedyś zostały na wierzchu kajdanki, więc pokazaliśmy im je i powiedzieliśmy, że używamy do zabaw seksualnych. Od razu padło pytanie o to, kto jest przypinany, więc odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą. Wyjaśniliśmy też, że są miękkie, wygodne i miłe w dotyku. Dotykali z zafascynowaniem i uśmiechami na ustach 🙂 Kiedyś też padło pytanie o odgłosy, więc pokazaliśmy im naszego puszka (zdjęcie jest we wpisie o sprzęcie) z komentarzem, że służy do pobudzania męskiej energii. Nie było ani wielkich oczu ani dalszych pytań. Jak widzicie, nie taki diabeł straszny 🙂 Najgorsze są strachy i wyobrażenia. I przekonanie, że femdom jest czymś złym lub nienormalnym. Tylko dlatego, że społeczeństwo jest zawzorcowane programami i przekonaniami rodem z średniowiecza?

Czy gdyby były dziewczynki, to byłoby inaczej?

Zapewne tak. Ale nie jesteśmy w stanie powiedzieć na ile, bo nie mamy doświadczenia. Dziewczynki wychowywane byłyby w taki sposób, aby w przyszłości mogły być Paniami a nie kurami domowymi. Ale też na pewno nie byłoby tak, że Uległy sam biegałby wokół wszystkich. Nauka pokory i umiejętności życiowych jest niezbędna dla każdego, zarówno chłopców jak i dziewczynek, bo nie wiadomo jakie mogą być dalsze wybory życiowe. Między innymi też z tego względu chłopcy uczą się wszystkiego związanego z pracami domowymi. Poza tym niewyobrażalne są dla nas sytuacje, gdzie dziecko wyjeżdża na studia, ale przywozi walizki brudnych ubrań do domu na weekend, bo nie potrafi obsługiwać pralki lub jest przyzwyczajone do tego, że mamusia wypierze…

Femdom a dzieci – na zakończenie

Jak widzicie, nie wychowujemy dzieci na uległych, ale na otwartych, kulturalnych, wrażliwych i światłych mężczyzn. Na pewno nie damy sobie nigdy wmówić, że robimy dzieciom krzywdę, bo muszą za sobą sprzątać i odnosić się z szacunkiem do kobiet niezależnie od wieku. Oraz że mają wpojoną zasadę, że to kobieta pierwsza przechodzi przez drzwi oraz pierwsza zaczyna jeść posiłek. To przecież nie jest żaden femdom, a elementarne zasady kultury. A wyznaczanie granic pomiędzy życiem rodzinnym, a życiem prywatnym rodziców jest w każdej sytuacji zdrowe, nie tylko w związku femdom. Zbyt wiele jest par, których drogi zaczynają się rozchodzić, bo nie są w stanie pogodzić tzw. obowiązków rodzinnych ze swoją relacją. Lub par, które rezygnują z siebie i swojej bliskości, stawiając dzieci w centralnym punkcie swojego życia i dostosowując swoje życie pod dzieci. Lub jeszcze gorzej – par, w których kobieta rezygnuje z siebie i redukuje się do roli niewolnicy i kury domowej. W naszym odczuciu my i nasz związek jest na pierwszym miejscu, bo to on determinuje to, czy w domu jest fajnie czy nie. Czy jest miłość czy jej nie ma. Więc dołożyliśmy wszelkich starań, by funkcjonować na co dzień w związku Femdom 24/7 niezależnie od poglądów czy panujących naokoło obyczajów. Dzieci w niczym nam nie przeszkadzają. Mają szansę rozwijać się w domu pełnym miłości. A jak wspomnieliśmy na początku, kwestia femdom a dzieci jest wyłącznie kwestią organizacji, a do tego potrzeba przede wszystkim chęci. Przestrzegamy przed stwierdzeniami „nie da się”, „nie mamy jak”, czy „nie mamy warunków” – to są tylko wymówki. To my tworzymy naszą rzeczywistość i nasze życie – w funkcji czasu. Coś, co w danej chwili wydaje się niemożliwe, może stać się normą za jakiś czas. Aha, oczywiście jak wszyscy zdrowo rąbnięci rodzice rozmawiamy sobie często o dzieciach i nie możemy się już doczekać, aż chłopcy zaproszą kiedyś swoje dziewczyny czy partnerki do domu i jak będą wokół nich biegać 🙂 .

Polecamy również tekst: Femdom 24/7 a uwarunkowania społeczne

Strona dla osób dorosłych Strona opisująca związek Femdom, w którym dominacja i uległość są obecne w każdej sferze codziennego życia. Strona zawiera treści o tematyce erotycznej, związanej z Femdom i BDSM. Potwierdź, że masz przynajmniej 18 lat i chcesz oglądać jej zawartość.