Podróż w rytmie femdom
Życie w stałym związku Femdom 24/7 wymaga od nas pewnej organizacji. Kupujemy sprzęt i organizujemy infrastrukturę, która ułatwia nam codzienne funkcjonowanie i dominowanie. I tak na przykład w ramę łóżka wkręcamy haczyki, śruby czy inne mocowania, do których można przypiąć Uległego na noc czy na czas seksu albo lania. Fotele czy sofa też są odpowiednio przystosowane. Wykorzystujemy elementy wystroju wnętrza, które ułatwiają nam życie i dokładamy nowe. I tak z czasem nasza sypialnia czy też całe mieszkanie przechodzi swoistą rearanżację, tyle że w temacie dominacji 🙂 Wszystko jest oczywiście dyskretnie schowane, więc dla postronnych oczu nasza przestrzeń nie różni się niczym od normalnego mieszkania. No chyba, że ktoś zajrzy do schowka pod materacem, w którym znajduje się rozpórka albo do szuflady komody, gdzie mieszkają wibratory i sprzęt do lania, ale to można by potraktować jako impertynencję. Wnikliwe oko może wychwycić linkę wystającą spod materaca łóżka, ale za to Uległy dostanie 10 albo 20 razy. Dbałość o sprzęt, a w tym również o dyskrecję należy wszakże do jego obowiązków 🙂
Mieszkając na stałe w jednym miejscu mamy wszystko zorganizowane tak, aby nam było łatwo, miło i wygodnie. Sprzęt i akcesoria mają swoje miejsce a Pani wie, gdzie i w jaki sposób, i do czego może Uległego przypinać. Inna historia zaczyna się, kiedy wyjeżdżamy w podróż. Jedziemy do miejsc, które nie są przygotowane pod femdom, a dominacja i uległość nie jest bynajmniej przypisana do naszego domu i mieszkania 🙂 To jest w nas i możemy to robić wszędzie. Co więcej, wychodzenie z roli na czas podróży nie jest dobrym pomysłem. Po pierwsze, tworzy to wyłom i relacja może zbytnio się poluzować, a po drugie trudno potem na powrót wejść w role. Życie to podróż, więc podróż nie powinna stanowić żadnego pretekstu do tego, by cokolwiek w naszej relacji femdom zmieniać. Zmianie ulegają jednak uwarunkowania, w jakich się możemy znaleźć, ważne jest więc, abyśmy mieli na czas podróży protokół i się go trzymali. To będzie nasz element stały. A zmienne będą miejsca i uwarunkowania – pokoje hotelowe, apartamenty czy domy, z których każdy będzie inny. Ważne, abyśmy umieli się w tych zmiennych warunkach odnaleźć i być sobą, czyli Panią i Uległym. I skorzystać by podróż w klimacie femdom była jeszcze bardziej przyjemna i ekscytująca 🙂
Poniżej przedstawiamy kilka sugestii i wskazówek odnośnie relacji Femdom 24/7 w podróży:
Protokół na podróż w rytmie femdom
Podróż nie zwalnia z bycia w roli. Pani pozostaje Panią a Uległy Uległym. Wszelkie zapisy protokołu, które stosujemy na co dzień są przestrzegane. Poranne i wieczorne całowanie stóp, noszenie przez Uległego zameczka, krępowanie na noc, nagrody, kary – wszystko to pozostaje bez zmian. Uległy jest nadal słodki, oddany i całkowicie podporządkowany woli Pani. Pani jest zdecydowana i dominująca. Korzysta z Uległego, bawi się nim i ma swoje codzienne orgazmy. Nie ma powodu, aby było inaczej, a wszelkie sytuacje potencjalnie stresowe, jak na przykład odnajdywanie się w nowych miejscach czy rozwiązywanie problemów zdecydowanie lepiej jest ogarniać, będąc w roli niż z niej wychodząc. Bycie w roli daje Uległemu poczucie bezpieczeństwa i spokoju, a Pani pewność siebie, które są bardzo pomocne we wszystkich sytuacjach życiowych 🙂
Zameczek
Uległy zawsze nosi zameczek i podróż czy wyjazd bynajmniej nie zwalniają go z tego. W podróży naziemnymi środkami transportu Uległy może nosić jakikolwiek zameczek. Na czas podróży samolotem, zakładany jest zameczek silikonowy. To ułatwia przejście przez security check, przy którym elementy metalowe mogłyby być nieco problematyczne. Ponadto, gdyby doszło do „macanki”, to zdecydowanie lepiej aby w spodniach nie było wyczuwalnych twardych przedmiotów 😀 Oczywiście zamiast zamka Pani stosuje wtedy jednorazową plastikową plombę, którą po locie po prostu przecina nożyczkami i wyrzuca. Przed pierwszym lotem w zameczku zastanawialiśmy się, jakie miny mogliby mieć pracownicy lotniska przy bardziej szczegółowej kontroli, gdyby do niej doszło 🙂 Nie doszło, rzecz jasna, ale Uległy był dosyć podekscytowany plombą i organizacją tej części przygotowań do podróży 🙂
Na czas uprawiania sportów wodnych czy innych aktywności podczas wakacji polecamy zakładanie silikonowego zameczka, na przykład Birdlocked. Jest on miękki i w razie nagłego upadku niczego nie uszkodzi. Ponadto jest mocowany z użyciem takiemki, którą w razie sytuacji awaryjnych łatwo ją przeciąć czymkolwiek co jest pod ręką i zdjąć zameczek. Ten sam zameczek stosujemy na czas podróży samolotem.
W cieplejszym klimacie świetnie przyda się zameczek z dobrą wentylacją. Dobra wentylacja daje naprawdę duży komfort, o względach higienicznych nie wspominając, więc warto o to zadbać przed wyjazdem!
Walizeczka Pani
Wyruszając w podróż, zabieramy oczywiście z sobą nasz sprzęt 🙂 Nie wszystko, ale to, co najbardziej lubimy i co jest nam niezbędne. Pani ma osobną walizeczkę (kuferek) właśnie na sprzęt, zamkniętą na kłódkę z zamkiem. Nazywamy ją „walizeczką Pani”. Dla postronnych oczu to mały niewinny kuferek, choć my wiemy, że zawartość mogłaby niejedną osobę zszokować 🙂 Znajdują się w niej wibratory, pejcze, floggery, Nice Hard Glue (zawsze z nami jeździ), kajdanki, obroża, mata nieprzemakalna i sprzęt do przypinania do łóżka. Zabieramy też z sobą liny, karabińczyki, kółka, linki i łańcuszki – nigdy nie wiadomo, co się może przydać w danym miejscu, a czasami trzeba improwizować 🙂 Czasami przydaje się linka, którą można przeciągnąć popod łóżkiem i do niej przypiąć Uległego, a czasami niewielki wkręt, który można wkręcić w ramę jakiegoś drewnianego łóżka (oczywiście dyskretnie i nie niszcząc). Grunt to improwizacja. Jest to również niezła zabawa, na zasadzie: No dobrze, co my tu mamy do dyspozycji? O ile w domu mamy wszystko zorganizowane, w podróży zmuszeni jesteśmy odnajdywać się na nowo w każdym miejscu. Uczymy się z tych miejsc korzystać i to jest fajne i rozwijające.
Cięższy i większy sprzęt ląduje zawsze w dużej walizce. To dotyczy dłuższych wyjazdów, bo na krótkie zabieramy tylko niezbędne minimum. W dużej walizce jeździ zawsze rozpórka (aluminiowa, więc nie jest wcale aż tak ciężka) czy rattanowy kijek do lania (jest długi). Na czas lotu zawartość walizeczki Pani również przekładana jest do bagażu nadawanego. Czasami wyobrażamy sobie reakcje, jakie mogłaby wywołać jej zawartość przy przechodzeniu przez security check 🙂 Nie, zdecydowanie wolimy włożyć nasze wibratory „and co” do bagażu nadawanego niż wyciągać je wszystkie na taśmę 😀
Uważność
W podróży pamiętamy o tym, aby sprzęt, który używaliśmy, od razu został wyczyszczony i schowany do walizeczki czy walizki. Dom czy mieszkanie jest naszą prywatną strefą i mamy też w nim utrwalone pewne nawyki, natomiast w podróży, w nowych miejscach wszystko jest raczej mniej poukładane czy przewidywalne. Jesteśmy też trochę mniej u siebie. Do pokoi hotelowych mają dostęp inne osoby, na przykład personel sprzątający. Pamiętamy sytuację, w której zeszliśmy rano na śniadanie, a w tym czasie pani posprzątała pokój i pościeliła łóżko. Kiedy weszliśmy, pospiesznie opuszczała nasz pokój ze spuszczonym wzrokiem. Dosłownie nie mogła nam patrzeć w oczy. Po chwili odkryliśmy, że w łóżku został cały nasz nocny ekwipunek do krępowania 😀 …
Życzymy miłej zabawy rytmie femdom podczas podróży i wyjazdów 🙂