Energia seksualna
Energia jest obecna w każdej żywej istocie. W przypadku człowieka najintensywniej przepływa kanałem głównym pomiędzy czakrami, ale przenika całe ciało. Manifestuje się również w postaci aury poza naszym ciałem. Gdy mówimy o pracy z energią, na ogół mamy na myśli wyciszenie i medytację. Niemniej jednak najpotężniejsze energie związane są z obszarem seksualności. Energia seksualna to nie jest nasze autorskie odkrycie – wiedza ta znana jest od tysięcy lat i opisywana była m. in w dziełach chińskich mistrzów taoizmu jak i w hinduskiej Kamasutrze.
Jeśli chodzi o nasze doświadczenia w tej materii, to od lat medytujemy, ale również uczymy się, jak można pracować z energią, w tym również z energią seksualną. Tekst ten nie ma w zamiarze być jakimkolwiek instruktażem pracy z energią seksualną czy też energią w ogóle, gdyż jest on na to za krótki. Może być natomiast punktem wyjścia i inspiracją do podjęcia własnej eksploracji tego obszaru. Proces otwierania się na odczuwanie i widzenie energii subtelnych wymaga czasu i pracy, ale prowadzi do wielu fascynujących doznań, obserwacji oraz odkryć. I to nie tylko w obszarze związanym z seksualnością, lecz we wszystkich obszarach życia. I tak naprawdę nie chodzi tutaj o wyćwiczenie tego czy tamtego (choć oczywiście ćwiczenia też są ważne), ale bardziej o puszczanie i przepracowywanie wszystkiego, co nas blokuje. Jeżeli puszczamy, otwieramy się. Wtedy możemy się rozwijać, poszerzać i eksplorować różne obszary, również ten związany z energią seksualną.
Jeśli chodzi o energię seksualną, to jednym z naszych pierwszych odkryć w tej dziedzinie było zrozumienie, o co chodzi z pojęciem „wąż kundalini”, które występuje w naukach duchowych Wschodu. Otóż jeżeli poruszy się energię zgromadzoną w obszarze dolnych czakr, to w trakcie orgazmu zacznie ona płynąć do góry i uczucie fizyczne temu towarzyszące faktycznie jest takie, jakby coś pełzało wzdłuż kręgosłupa (czy też rozpierało go, idąc od dołu do góry). Uczucie to jest bardzo fizyczne. Szczegół jest natomiast taki, że może ono również zostać wywołane bez fizycznego dotyku – po prostu poprzez formowanie i oddziaływanie energią z odległości metra lub dwóch. Innym odkryciem była możliwość odczuwania orgazmu w każdym obszarze ciała tak intensywnie, jak na łechtaczce czy na penisie. Uległy może mieć na przykład orgazm w łydkach, oczywiście bez wytrysku 😀 Orgazm energetyczny, bo o nim tu mowa, może być równie intensywny co fizyczny, z tą różnicą, że energia seksualna nie rozprasza się w trakcie i po orgazmie. Innymi słowy, podniecenie jest równie intensywne przed, jak i po. Nie ma natomiast uczucia zmęczenia, które wynika najzwyczajniej w świecie z upływu energii, jaka ma miejsce w trakcie męskiego wytrysku. Do wywołania orgazmu energetycznego też nie jest potrzebny dotyk – wystarczy kierowanie i pobudzanie energii z odpowiednią intencją. Niemniej najintensywniejsze jest połączenie pobudzania fizycznego z energetycznym. Bardzo ciekawa jest również możliwość odczuwania rozkoszy drugiej osoby na odległość. To dzięki temu Uległy może fizycznie doświadczyć i przeżyć orgazm Pani, nawet jak klęczy skrepowany kilka metrów dalej. A jeżeli tuż po swoim orgazmie Pani przyciągnie go do siebie, to odczuwanie jej orgazmu jest jeszcze silniejsze.
Jaki związek ma energia seksualna z BDSM i femdom? Otóż zauważyliśmy, że przy praktykach związanych z dominacją i uległością robi się aż gęsto od energii. I nie chodzi tu tylko o to, że podniecenie jest stałym elementem naszego życia. Kluczowym elementem jest to, że energia seksualna zbudowana dzięki podnieceniu się nie rozprasza, lecz wręcz przeciwnie, akumuluje i w efekcie poziom energii rośnie. Jest więc więcej „materiału”, z którym można pracować. Poza tym część praktyk femdom pomaga zapanować nad poziomem energii, z jakim mamy do czynienia. Innymi słowy pomaga przetrwać z taką ilością energii w ciele (zwłaszcza mężczyznom). Oczywiście energia zgromadzona w trakcie pracy z energią seksualną przekłada się na inne obszary życia i wszędzie jest więcej „materiału”. Niebagatelne znaczenie ma również praca z ego, zarówno u Pani jak i Uległego, która jest w naszej ocenie niezbędna w stałym związku femdom. Pisaliśmy o tym przy okazji tekstów link, link. Tak się składa, że wyjście z ego jest również celem wielu praktyk duchowych i czynnikiem niezbędnym dla efektywnej pracy z energią oraz rozwoju. Cóż, dużo energii i duże ego to nie jest dobre połączenie. A wychodzenie z ego daje naprawdę wiele możliwości.
Od czego więc zacząć? Odpowiedź jest prosta – od tego, co Was pociąga. Najważniejsza jest decyzja, a potem zrobienie pierwszego kroku. To już poruszy energię i uruchomi proces. A dalej? Dalej robimy to, co nam się w następnej kolejności objawia i co nas pociąga. Jednym słowem, idziemy za energią. Nie ma jednego wybranego scenariusza czy modelu (to byłaby jakaś religia, che che). Jedynym drogowskazem powinno być tak naprawdę czucie. Robimy to, co czujemy i co jest z nami na daną chwilę zgodne. Z czasem granice będą się przesuwać, a intuicja poprowadzi nas we właściwym kierunku. Cóż, czasami trzeba będzie dokonywać wyborów. Hmm… pójść na ten rodzinny obiadek czy poeksplorować pupę? Oto jest pytanie… Ale jeżeli będziemy to robić na czucie, nie powinno być z tym żadnych problemów 😀 .
W tym miejscu chcielibyśmy napisać trochę o różnicach damsko-męskich, gdyż takowe są (i to spore!), a to właśnie one definiują sposób pracy. Cóż, zamiana ról to nie jest tak naprawdę kwestia decyzji na zasadzie dzisiaj ja czy ty. Są pewne uwarunkowania, które definiują to, że Pani jest Panią a Uległy Uległym 🙂 Generalnie podstawowa różnica jest taka, że kobiety są bardziej intuicyjne, a mężczyźni działają bardziej instynktownie. Wynika to z działania dwóch ośrodków, które są naprzemienne u jednej i drugiej płci. Ludzie znają ośrodek kundalini zlokalizowany w okolicach pierwszej i drugiej czakry. U mężczyzn ten ośrodek jest wiodący, czyli yang. Można powiedzieć, że ich działania wychodzą z tego właśnie ośrodka, są więc bardziej instynktowne. U kobiet ten ośrodek jest yin, natomiast wiodącym ośrodkiem (yang) jest u nich grasica (ten ośrodek jest mało znany; co ciekawe obecnie grasica rozwija się do pewnego stopnia, najbardziej w okresie dojrzewania, a potem zmniejsza się). Kobiety działają więc intuicyjnie, z serca. Dlatego są w stanie zarządzać energią. Mogą więc dominować mężczyznę. Przy okazji rozwijają siłę, którą mężczyźni mają „defaultowo” jako mężczyźni, przy czym siła męska to siła fizyczna, a siła kobieca to pewność siebie i odwaga. Mężczyźni z kolei uczą się od kobiet odczuwania – ach, te wszystkie odcienie kobiecych orgazmów… Nie ma dwóch takich samych. I tutaj dochodzimy do sedna, czyli tego, co jest bardziej widoczne w praktykach femdom. Podstawowa różnica polega na tym, że standardowo w trakcie orgazmu męskiego energia seksualna jest ściągana z całego ciała do penisa, a następnie zostaje podczas wytrysku oddana (bądź rozproszona). Kobiecy orgazm natomiast rozchodzi się od łechtaczki do całego ciała. Kobieta nie traci więc energii w trakcie orgazmu. Wręcz przeciwnie – zostaje naładowana. Dlatego więc częsty męski wytrysk skutkuje nie tylko rozładowaniem napięcia, ale również utratą energii. Pisaliśmy więc, że w naszym związku Femdom 24/7 ograniczamy wytrysk męski do jednego w tygodniu. Za to Uległy utrzymywany jest w stałym podnieceniu. Ma więc więcej energii, którą zarządza Pani 🙂 Zarządza bez ego. To wymaga świadomego działania i utrzymywania odpowiedniej dyscypliny. Stąd bondage i spanking. I wszystko się ładnie spina 🙂
Na koniec tej teoretycznej sekcji pragniemy jeszcze dodać, że orgazmy u kobiet działają uzdrawiająco. Nie jest to żadne odkrycie Ameryki, to powszechna wiedza, chociaż nie zawsze to sobie ludzie uświadamiają. Być może zamiast „Kochanie, nie mam ochoty na seks, boli mnie głowa” można by podejść do sprawy zupełnie inaczej: „Kochanie, boli mnie głowa, potrzebuję mieć orgazm”… 🙂 Kobieta może mieć nieskończenie wiele orgazmów – to jest nieograniczony rozwój i ciągłe poszerzanie się. Oczywiście wspólne, bo mężczyzna rozwija się razem z kobietą i doświadcza oraz odczuwa razem z nią. Femdom 24/7 sprawia, że to odczuwanie może być naprawdę intensywne i ekscytujące. Dużo energii, dużo uczuć, a uczucia to przecież nic innego jak energia 🙂