Spanking
Spanking i znaczenie spankingu w związku Femdom 24/7
Spanking jest bardzo istotnym elementem związku femdom. Jest on wyrazem całkowitej władzy Pani nad Uległym. Dowodem na to, że może ona zrobić z nim wszystko. Na co dzień pozwala utrzymać dyscyplinę, która jest bardzo potrzebna. Jednak doświadczanie bólu przez Uległego ma również swoje głębsze znaczenie. Przy czym trzeba wyraźnie rozgraniczyć ból od cierpienia. Ból jest jednym z sygnałów ciała. Przeciwnym biegunem przyjemności czy rozkoszy, z którą może się bardzo intensywnie przeplatać, co w ostatecznym rozrachunku zwiększa tylko intensywność doznań. Doświadczenie bólu pozwala poznać w pełni ciało i jego reakcje oraz wejść na głębszy poziom. Ból i przyjemność to dwa bieguny tego samego. W rozwoju konieczne jest doświadczanie jednego i drugiego. Kobiety doświadczają bólu w różnych sytuacjach wynikających z fizjologii (miesiączka może być bolesna, poród). Mężczyźni tego nie mają, więc wymyślili sobie wojny (tak, oryginalnie po to właśnie, aby móc doświadczać bólu). Gdy mężczyzna otwiera się na doświadczenie pełnej palety bodźców, jakimi kobieta poddaje jego ciało, a obie strony pozbawione są agresji i ego i mają czyste intencje, ta praktyka może przynieść same korzyści. Pani nie jest furiatką, machającą pejczem bez opamiętania, czy wyżywającą się na mężczyźnie. W trakcie lania jest spokojna, a spanking wygląda w jej wykonaniu jak sztuka. Zna też Uległego, jego granice (które pomaga mu przekraczać), a zarazem bardzo go kocha, więc mimo zwiększania intensywności lania, w pełni kontroluje bezpieczeństwo całego procesu. A ponieważ to kobieta jest stroną bardziej subtelną (relacja femdom pomaga między innymi mężczyźnie tą subtelność rozwijać), nie ma obaw o to, że może zrobić mężczyźnie krzywdę. Inaczej mogłoby być w drugą stronę. Wszystkie popkulturowe wizje uległej kobiety i dominującego mężczyzny są tak naprawdę wypatrzeniem (zgodnym oczywiście z panującym na świecie od dawna patriarchatem) i prowadzą do budowania męskiego ego.
Z biegiem czasu zauważyliśmy, że lanie laniu nie jest równe. Gdy się nad tym zastanowiliśmy, odkryliśmy, że w naszym związku, występuje kilka rodzajów spankingu:
-
dla pobudzenia energii – lekki spanking obejmujący całe ciało, który ma na celu pobudzić energię i podniecenie przed seksem,
-
schładzający – gdy Uległy jest bardzo podniecony i prawie dochodzi do orgazmu, kilka / kilkanaście mocnych razów na pupę pozwala rozładować jego napięcie i przywrócić użyteczność do dalszych zabaw lub do czegokolwiek innego 😀 ,
-
dający rozkosz – gdy Pani doprowadza Uległego na granicę orgazmu, spanking może być finałem i doprowadzić do wytrysku oraz splecionej z bólem rozkoszy, będącej finałem zabawy,
-
karny – jak sama nazwa wskazuje. Kilkanaście lub kilkadziesiąt razów. Czasami kilka serii, w zależności od tego, jak bardzo Pani chce ukarać Uległego. Co ciekawe, Uległy odczuwa zupełnie inaczej ból z tego samego narzędzia używanego z tą samą siłą, gdy jest karany i w innych kontekstach, np. gdy Pani rozprowadza energię,
-
dla ugruntowania nas w rolach – codzienne krótkie oraz comiesięczne długie sesje spankingu, które mają za zadanie ugruntować nas w rolach,
-
bańki spańki – słyszeliście kiedyś o szklanych bańkach stawianych w razie przeziębienia? Gdy Uległy zgłasza Pani „że coś go zbiera”, Pani każe mu zdjąć spodnie i…
-
bo Pani może – czasami Pani ma po prostu ochotę sobie pomachać dla rozruszania się, czy wyrażenia swojej dominacji,
-
aby mężczyzna mógł przejść przez ból – to jest zaawansowana praktyka, którą stosujemy okresowo jako formę pracy z energią seksualną (cześć rozwoju); w praktyce jest to przeplatane z rozkoszą Pani,
A co moglibyśmy poradzić osobom, która dopiero zaczynają? Początkującej dominującej kobiecie oczywiście, aby skupiła się na tym, co ma ochotę zrobić, a następnie na laniu i całkowitym zignorowaniu oporów czy świadomości, że go może boleć. Jemu, by skupił się wyłącznie na idealnym zachowaniu pozycji, w której go jego Pani do lania ustawiła i zatopił się w szczęściu, jakie daje całkowite poddanie się jej woli. Liczenie razów jest bez sensu, a próba powstrzymania jęków czy krzyków i tak się wcześniej czy później zakończy fiaskiem (jak sobie z problematycznymi dźwiękami radzić opisaliśmy w osobnym tekście). Tak więc, podsumowując rady dla obojga – pozwolić sobie całkowicie wejść w proces i oddać się swojej roli. Robić po kolei to, na co macie ochotę i co czujecie. Nie robić nic na siłę. Wszystko powinno być autentyczne. Nawet jeżeli na początku może wydawać się dziwne, z czasem te uczucia przestają mieć znaczenie. Za to co innego nabiera znaczenia i to bardzo głębokiego. Opisywany przez nas Femdom 24/7 to lifestyle i ścieżka rozwoju. Jak z każdą ścieżką, trzeba od czegoś zacząć (od czegoś podstawowego), a następnie to rozwijać, poszerzać i zgłębiać. Dać sobie czas i przeżywać. Przy czym chodzi o swoje własne autentyczne doznania, a nie o wyobrażenia tego, jak te doznania powinny wyglądać czy być odczuwane. Pamiętamy też o ty, aby do niczego się nie zmuszać. Zaczynamy od tego, co jest akceptowalne, a z czasem rozwijamy się dalej i przekraczamy kolejne granice. Przewodnikiem powinno być czucie i intuicja.
W tym miejscu powinniśmy jeszcze napisać coś o „safe word”, bo wszyscy o tym zawsze piszą, ale prawda jest taka, że nigdy czegoś takiego nie mieliśmy. Z jakiej racji Uległy miałby mieć jakąkolwiek kontrolę nad tym, co robi Pani? W stałym związku femdom Pani dokładnie zna granice Uległego i jest w stanie ocenić, co jest bezpieczne. Wszystkie praktyki opierają się na uczuciu głębokiej więzi, miłości i komunikacji, nie tylko werbalnej. Obserwując reakcje Uległego, Pani widzi dokładnie, co on przeżywa i na ile może sobie pozwolić. Zresztą przy takim spankingu to nie włożona siła ma znaczenie, ale energia, z jaką Pani korzysta ze swoich narzędzi. Dlatego wspólnie doszliśmy do wniosku, że jedyny „safe word” jaki będzie obowiązywać w naszym związku, występować będzie nie w kontekście spankingu, lecz w kontekście kontroli Pani nad orgazmem Uległego – gdy ten czuje w trakcie zabaw, że za chwilę dojdzie do stanu, w którym mógłby stracić kontrolę i wytrysnąć, ma wypowiedzieć ustalone wcześniej hasło.